![]() |
rys. Oskar Mulcan |
Te, i wiele innych cudownych historii o życiu biskupa Miry przyczyniły się do jego beatyfikacji i na zawsze rozsławiły jego imię jako orędownika biednych i potrzebujących pomocy. Niewiele osób wie, że św. Mikołaj jest także patronem marynarzy. Podczas jego pielgrzymki do Jerozolimy na morzu rozpętała się potężna burza. Wokół biskupa zgromadziła się cała załoga prosząc o wstawiennictwo do Boga. Ten wysłuchał modlitw i statek ocalał.
W całym
chrześcijańskim świecie kult świętego Mikołaja zaczął szybko się
rozpowszechniać. Świadczy o tym przede wszystkim liczba kościołów, które
nazywane były jego imieniem. W samym Rzymie jest ich jedenaście, w Polsce 327.
Popularyzację wizerunku świętego Mikołaja zawdzięczamy Holendrom, był on
patronem Amsterdamu i otaczano go tam szczególną czcią. Przedstawiany był jako
stary człowiek w szatach biskupa, który jeździł na ośle. Od XVI wieku
wyobrażano go sobie przypływającego statkiem zza Oceanu i jeżdżącego na białym
koniu. W Holandii zapiski o świętowaniu 6 grudnia pochodzą już z XIV wieku.
Wówczas uczniowie, członkowie chóru kościelnego dostali kieszonkowe i mieli
wolny dzień. Kiedy Brytyjczycy zajęli kolonię holenderską Nowy Amsterdam i
założyli Nowy Jork, mieszkający tam Holendrzy w dalszym ciągu kontynuowali
tradycję obdarowywania się prezentami.
Zwyczaj ten przyjął się szybko wśród innych mieszkańców, a 6 grudnia 1804 roku urządzono pierwsze Mikołajki. Wzmianki o tej tradycji w Polsce można znaleźć w tekstach z XVIII wieku. Ówczesne podarki były skromniejsze od dzisiejszych. Grzeczne dzieci dostawały jabłka, złocone orzechy, pierniki i drewniane krzyżyki. Jednak w miarę upływu czasu Mikołajki nie były już kojarzone z rocznicą śmierci świętego, tylko z rubasznym, starszym panem w czerwonym stroju. Ten wizerunek świętego Mikołaja narodził się w Stanach Zjednoczonych w latach 30. ubiegłego wieku i przetrwał do dzisiaj.
- W dzisiejszych czasach świecka kultura przeniknęła naszą świadomość - mówi ksiądz Tomasz Kalisz, duszpasterz akademicki "Gościńca Św. Wawrzyńca" w Poznaniu. - Na jednej z lekcji religii próbowałem wyjaśnić dzieciom, że święty Mikołaj istniał naprawdę. Było to o tyle trudniejsze, że niektóre z nich zostały już uświadomione przez rodziców, że świętego Mikołaja nie ma. Niewiele osób pamięta, że jest to postać historyczna, wyniesiona przez Kościół na ołtarze. Musimy pamiętać, że obchodzenie dnia św. Mikołaja ma jeden cel - niesienie radości innym. Dlatego 6. grudnia myślimy przede wszystkim o tym , żeby zrobić coś dobrego dla drugiej osoby. Pamiętajmy także, żeby ta potrzeba rodziła się z serca, a nie z kolorowych wystaw i mody na Mikołajki.
Zwyczaj ten przyjął się szybko wśród innych mieszkańców, a 6 grudnia 1804 roku urządzono pierwsze Mikołajki. Wzmianki o tej tradycji w Polsce można znaleźć w tekstach z XVIII wieku. Ówczesne podarki były skromniejsze od dzisiejszych. Grzeczne dzieci dostawały jabłka, złocone orzechy, pierniki i drewniane krzyżyki. Jednak w miarę upływu czasu Mikołajki nie były już kojarzone z rocznicą śmierci świętego, tylko z rubasznym, starszym panem w czerwonym stroju. Ten wizerunek świętego Mikołaja narodził się w Stanach Zjednoczonych w latach 30. ubiegłego wieku i przetrwał do dzisiaj.
- W dzisiejszych czasach świecka kultura przeniknęła naszą świadomość - mówi ksiądz Tomasz Kalisz, duszpasterz akademicki "Gościńca Św. Wawrzyńca" w Poznaniu. - Na jednej z lekcji religii próbowałem wyjaśnić dzieciom, że święty Mikołaj istniał naprawdę. Było to o tyle trudniejsze, że niektóre z nich zostały już uświadomione przez rodziców, że świętego Mikołaja nie ma. Niewiele osób pamięta, że jest to postać historyczna, wyniesiona przez Kościół na ołtarze. Musimy pamiętać, że obchodzenie dnia św. Mikołaja ma jeden cel - niesienie radości innym. Dlatego 6. grudnia myślimy przede wszystkim o tym , żeby zrobić coś dobrego dla drugiej osoby. Pamiętajmy także, żeby ta potrzeba rodziła się z serca, a nie z kolorowych wystaw i mody na Mikołajki.
Autor: Adam Pakulski